Bóg czyni cuda!

17 września 2017

Dzisiaj, chciałbym zrobić krótką przerwę w naszym cyklu rozważań Psalmu 27, by podzielić się z wami kilkoma z wielu świadectw jakie otrzymałem. Modlę się, by te historie pomogły wam uwierzyć, że dla Boga nie ma nic niemożliwego, że wszystko jest możliwe dla wierzącego.  

Doświadczyłam cudu kiedy dostałam twojego maila "Wiara-to wszystko co mam!" Tamtego poranka, modliłam się o moją szwagierkę, Ramę, która ma chorobę Lyella. Nic nie mogliśmy zrobić, żeby ją ratować, zwłaszcza, że wtedy w Gabonie, gdzie mieszka, szpitale strajkowały. Co więcej, na jej chorobę nie było lekarstwa. A jednak mój Bóg ją uratował! Dzisiaj, jest w dobrym stanie i wróciła do domu. Chcę oddać całą chwałę Jezusowi!  

Kiedy czytałem "Cuda Każdego dnia", Duch Święty mówił do mnie o duchowym zwycięstwie. Zacząłem więc modlić się Słowem Bożym o mojego brata, który nie zna Boga i od wielu lat zmaga się z trudnościami finansowymi w prowadzeniu swojej firmy. W tamtym czasie był już w takiej sytuacji, że coraz częściej mówił o chęci skończenia ze swoim życiem, z powodu nękania przez wierzycieli i skalą problemów prawnych. I wtedy otrzymałem telefon od brata z dobrą wiadomością - powiedział, że w ciągu ostatnich dwóch tygodni jego firma złapała oddech, a klienci wrócili. Mogłem wtedy powiedzieć mu, że to Jezus zainterweniował!  

Pracowałem w środowisku ateistów, którzy uwielbiali wszczynać dyskusje i podkręcać atmosferę. Zawsze kiedy tylko mówiłem o Jezusie, o tym co Bóg uczynił w moim życiu, drwili sobie z tego albo ryczeli ze śmiechu. Miałem tego dość. Zacząłem więc częstować ich krótkimi podsumowaniami "Cudów Każdego dnia" i powolutku, rosło ich zainteresowanie, zaczęli słuchać. To poprzez te e-maile Słowo Boże zaczęło do nich przemawiać. I teraz jest coraz lepiej ... chwała Bogu!  

Tamtej soboty bardzo potrzebowałem pieniędzy by zapłacić ratę pożyczki. Nie miałem nic, i przypomniałem sobie twoją historię o miejscu parkingowym. Powiedziałem do Boga, "Pastor Eric Celerie wierzył i Ty dałeś mu miejsce do zaparkowania, słyszałem też wiele podobnych świadectw. Nie mam nikogo na kogo mógłbym liczyć, nikogo kto by mi pomógł - moje oczy zwrócone są na ciebie Boże, i wiem, że ty możesz dać mi te pieniądze." Wierzyłem i uchwyciłem się Boga z całej siły, a On się zatroszczył. Alleluja! Dostałem od Niego pieniądze, nawet więcej niż potrzebowałem, jeszcze przed upływem terminu.  

Widziałem jak Boża obietnica stała się rzeczywistością - Pan dał mi nową pracę. Co więcej, On mnie uleczył kiedy byłem daleko od rodziny. Jak tylko zacząłem otrzymywać "Cuda Każdego Dnia" napisałem do Erica z prośbą o modlitwę o mieszkanie dla mnie. Odczułem prawdziwe wsparcie duchowe i oglądałem też cud - w końcu mogę wynająć mieszkanie! Dziękuję za modlitwy,  

Wysłałem ci moją prośbę modlitewną. I spełniła się! Kiedy dotarłem do domu, moja najstarsza córka, która tak bardzo potrzebowała pracy, właśnie otrzymała wiadomość o przyjęciu do pracy na 6-miesięczną umowę. Jesteśmy przeszczęśliwi!  

Kiedy zaczęłam otrzymywać "Cuda Każdego Dnia” byłam singlem. Od wielu lat modliłam się i prosiłam Boga o męża, z którym razem mogłabym Bogu służyć. I powiem wam, że Bóg jest wierny. On zamienił moja prośbę w rzeczywistość - jestem teraz mężatką! Cóż to był za piękny dzień. Tysięczne dzięki naszemu cudownemu, wszechmocnemu Bogu!  

Moja żona była w ciąży i bardzo cierpiała. Ci, którzy ją widzieli, bali się, że nie przeżyje porodu. Wpadłem w głęboką depresję, aż jednego dnia przeczytałem "Cuda Każdego Dnia” i znalazłem siłę by dalej wierzyć i zaufać Bogu. Po prostu powtarzałem słowa napisane przez króla Dawida: "Dobroć i łaska towarzyszyć mi będą przez wszystkie dni życia mego..." (Psalm 23,6) i wypowiedziałem "niech to stanie się w moim domu". Bóg zadziałał, moja żona urodziła piękną córeczkę, której daliśmy imię Joviale (radosna). Zarówno ona jak i jej matka czują się bardzo dobrze!  

Mój cud rozpoczął się od uzdrowienia w jednej chwili. Od tego czasu, ja i moje dzieci doświadczamy wielu błogosławieństw, każdego dnia. Zdałam egzamin, który wcześniej oblałam aż cztery razy. Z wiarą wysłałam podania o pracę. Otrzymałam list z jednej firmy, która zaprosiła mnie na rozmowę. Przygotowałam się z Bożą pomocą i weszłam pewnym krokiem. To nie była zwyczajna rozmowa kwalifikacyjna - zaprezentowano mi pełny zakres działalności. Potem, dostałam telefon z wiadomością, że zostałam zatrudniona! Jak mogłam nie krzyczeć z radości? Bóg jest wielki, a jego dzieła nadzwyczajne.  

Opuściło mnie zniechęcenie, a moja wiara urosła wielokrotnie! Doszłam do wniosku, że to co się wydarza bądź nie wydarza w moim życiu, nie ma nade mną władzy, jak tylko Ten, w którego uwierzyłam. Nikt nie docenił mojej pracy przez trzydzieści lat, a właśnie teraz otrzymałam honorowy doktorat jednego z uniwersytetów amerykańskich, którego nie znam. To Boży cud!  

Czy to nie wspaniałe co Bóg czyni? Biblia mówi, "... cudowne są Twoje dzieła, i duszę moją znasz dokładnie". (Psalm 139,14) Zatrzymajmy się na chwilę razem i uwielbiajmy Boga za Jego dzieła! Z Nim wszystko jest możliwe!  

Dziękuję, że żyjesz,

Powrót do archiwum...