18 maja 2022
Podobno – jak wynika z badań – ponad 80% ludzi na świeci boryka się z niskim poczuciem własnej wartości, i to niezależnie od tego, czy są sławni i bogaci, czy też nie. Dotyczy to również wielu chrześcijan, którzy nigdy nie odkryli wolności, jaką mają w Chrystusie.
Prawda jest taka, że jeśli źle myślimy o sobie i tkwimy w tym stanie, to takie rozumowanie staje się przeszkodą w przyjęciu Bożej miłości. Co pojawia się w twojej głowie, kiedy słyszysz, że Bóg cię kocha? Mówisz: „Jak to, mnie? Dlaczego miałby mnie kochać? Za co?”. I to jest źle postawione pytanie. Bóg nie kocha cię za coś. Nie możesz nic zrobić, żeby kochał cię bardziej ani też nic, by kochał cię mniej. Nie da się zasłużyć na Jego miłość. Bóg kocha cię, bo sam jest miłością, taki jest Jego charakter. Stworzył cię dla siebie, na swój obraz. Dobrze wie, jakim człowiekiem jesteś – ale mimo to Jego miłość wcale się nie zmniejsza.
Wiem, tak trudno w to uwierzyć, przyjąć tę prawdę, bo rozumujemy zgodnie z ludzką logiką – by coś otrzymać, musimy sobie na to zapracować. Zwłaszcza jeśli całe życie trzeba było tak funkcjonować – zasługiwać na miłość mamy, ojca, męża, żony…
Odrzuć kłamstwa szatana, który stale mówi ci, jakim jesteś beznadziejnym przypadkiem, jak niegodnym Bożej miłości. Zgódź się z tym, co Bóg mówi o tobie i w jaki sposób cię widzi. A On, jeśli jesteś ukryty w Chrystusie, widzi cię kimś godnym Jego miłości, cennym i wartościowym.
Czytamy: „Usprawiedliwieni tedy z wiary, pokój mamy z Bogiem przez Pana naszego, Jezusa Chrystusa” (Rz 5,1).
Kiedy odpoczniesz w tej prawdzie, doświadczysz pokoju z Bogiem – takiego jak nigdy wcześniej.
Przyjdź do Boga i z pokorą powiedz:
„Ojcze, dziękuję ci, że dzięki Jezusowi przywróciłeś mi wartość. Boża miłość do mnie przekracza ludzkie zrozumienie, ale chcę w tej prawdzie odpocząć, bo Ty zapewniasz, że nic nie zmieni Twojego zdania na mój temat. Wiem, że nie zasługuję na to, ale chcę ją przyjąć, potrzebuję jej do życia. Ogarnij mnie nią, rozmiękcz moje serce, aby odpowiedziało miłością do Ciebie. Tak, Panie, kocham Cię, ale chcę mocniej, bardziej. Duchu Święty, pilnuj moich myśli i przypominaj mi często o tej prawdzie. W imieniu Jezusa, amen”.
 
Dobrze, że jesteś