24 lutego 2019
Przyjrzyjmy się dzisiaj apostołowi Pawłowi, który trzykrotnie modlił się do Boga w sprawie swojego cierpienia. (zob. 2 Koryntian 12,7—10)
Pamiętasz, jak pisał w swoim liście do Koryntian „W tej sprawie trzy razy prosiłem Pana, by on odstąpił ode mnie”? (2 Koryntian 12,8)
Wyobrażam sobie, że kiedy modlił się pierwszy raz, prawdopodobnie z pełną determinacją prosił, by ta przeszkoda została jak najszybciej usunięta:
„Boże, potrzebuję Cię… To mnie kompletnie rozbija… Błagam…, zabierz ten ból. Amen”.
Cierń nie został usunięty. Jednak Paweł, silny charakter, nie poddawał się. Wytrwale, ze zdwojoną gorliwością, modlił się dalej:
„Panie, znowu błagam Cię, byś zabrał ode mnie ten kolec. Myślałem o tym i jestem pewny, że to bardzo ogranicza moją służbę. Jeśli usunąłbyś ten problem, mógłbym służyć ci o wiele lepiej. Mógłbym odwiedzić więcej wdów, przeszkolić więcej ludzi, napisać więcej listów, zawierających naukę i zachętę dla Twojego Kościoła! Bardzo Cię proszę, usuń to cierpienie! Amen”.
Kolec nadal pozostał.
Tym razem zdesperowany Paweł z pewnością poświęcił czas na post i modlitwę:
„Jezu, Ty powiedziałeś, że wziąłeś nasze cierpienia, umierając na krzyżu, a ja już nie mam siły znosić dłużej tego bólu. Proszę Cie bardzo, jeszcze ostatni raz…, błagam Cię, zabierz ten kolec ode mnie… Błagam, zrób to! Jeśli nie, to proszę daj mi jakieś Słowo od Ciebie. Amen”.
Zapraszam cię dzisiaj, byś dołączył do Pawła w jeszcze jednej modlitwie, modlitwie poddania się Panu:
„Tak…, kiedy jestem słaby, kiedy czuję się niegodny, kiedy wydaje mi się, że już dłużej tego nie zniosę, kiedy myślę, że jestem przegrany, kiedy jestem u kresu, kiedy już nie mam siły, by radzić sobie z frustracją, kiedy jestem taki słaby…, to właśnie wtedy, w Tobie, Jezu, jestem mocny. Oddaję w Twoje ręce ten cierń, to, co mnie tak frustruje. Amen".
 
Dziękuję, że żyjesz!