Czy będę mieć wszystko, czego potrzebuję do życia?

20 października 2022

Kolejną obawą, z którą chyba każdy z nas się zmagał lub zmaga obecnie, jest troska o przyszłość: „Czy będę mieć wszystko, czego potrzebuję do życia?”. Martwimy się: „Czy uda mi się związać koniec z końcem?”; „Czy utrzymam rodzinę?”; „Czy będę mieć na wychowanie i wykształcenie dzieci?”; „Czy dam radę spłacić ten kredyt?”; „Czy będę mieć dzisiaj co do garnka włożyć?”; „Z czego zapłacę te rachunki?”. Dręczą cię takie pytania? Martwią i nie dają spokoju? W każdym jest lęk przed ubóstwem. Boimy się, że ominie nas powodzenie. Dlatego tak lubimy historie typu „od zera do milionera”. Ewangelia Jezusa Chrystusa jest najlepszą opowieścią o zabezpieczeniu potrzeb człowieka. To historia o Bogu, który wszystko stworzył, do którego wszystko należy. Który jest bogaty i który swoim bogactwem chce dzielić się ze swoimi dziećmi. Jako dziecko Boże masz dostęp do wszystkich skarbów Ojca.  

Dawid to wiedział i za to wysławiał Boga: „Twoja, Panie, jest wielkość i moc, i majestat, i sława, i chwała, gdyż wszystko, co jest na niebie i na ziemi, do Ciebie należy, Twoim, Panie, jest królestwo i Ty jesteś wyniesiony jako głowa nad wszystko” (1 Krn 29,11). Tak masz bogatego Ojca. Korzystasz z tego bogactwa? Możesz pewnie przychodzić do Niego w potrzebach, bo On obiecał o nie zadbać. Jezus nie chciał, byśmy żyli w lęku, dlatego podkreślał: „Nie troszczcie się o dzień jutrzejszy” (Mt 6,34). Jedno z imion Boga – a imię odzwierciedla Jego charakter – brzmi Jahwe Jireh: Bóg, który zaopatruje. On wie, czego potrzebujesz, i wie, jak zaspokoić twoje potrzeby. „Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości Jego, a wszystko inne będzie wam dodane” (Mt 6,33).  

On chce cię błogosławić pod każdym względem – zatroszczy się również o twoje potrzeby materialne. Pragnie cię obdarować hojnie i bez wypominania, mimo że tak naprawdę na nic ani ja, ani ty nie zasłużyliśmy. Czy potrzebujesz Mu zaufać w tak konkretnych sprawach jak twoje zaopatrzenie na dzisiaj, IMIĘ? Boisz się o to, jak przetrwasz zimę? Czy starczy ci na wszystko przy tej inflacji? Chcesz żyć jak żebrak na ulicy czy jak dziecko bogatego i hojnego Ojca?  

„Panie, dziękuję Ci, że obiecałeś się o mnie zatroszczyć. Przynoszę Ci dzisiaj mój lęk, mój strach o przyszłość, o moje dzieci… (wymień to, o co się martwisz). Weź go, usuń. Ty możesz uczynić daleko więcej – więcej niż to, o co prosimy czy co myślimy. Chcę Ci zaufać i oczekiwać Twojego zaopatrzenia. W imieniu Jezusa, amen”.  

Niech Bóg cię błogosławi!  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...