Czy jesteś gotowy, by wziąć udział w „biegu wiary”?

17 kwietnia 2020

Porozmawiajmy dzisiaj nieco o sporcie i próbach wiary, którym stawiamy czoła.
Zanim będziemy mogli powiedzieć: „Toczyłem piękny bój. Bieg ukończyłem. Wiarę – zachowałem” (2 List do Tymoteusza 4,7), musimy przyznać: „Nie mówię, że już do tego doszedłem albo że już stałem się doskonały. Dążę do tego, by to uchwycić, ponieważ zostałem uchwycony przez Chrystusa Jezusa. Bracia, nie uważam się za kogoś, kto już uchwycił. Czynię jedno: zapominam o tym, co za mną i uparcie sięgam po to, co przede mną; zdążam do celu, do nagrody, która łączy się z pochodzącym z góry Bożym powołaniem w Chrystusie Jezusie” (List do Filipian 3,12-14).

Zanim staniemy na podium, najpierw musimy odnieść zwycięstwo. Analogia pomiędzy sportem a naszą wiarą jest tu bardzo trafna. Paweł używa tego obrazu, by zilustrować chrześcijańskie życie. Kiedy swoją wiarę przełożysz na działanie, będziesz walczyć z niewidzialnymi, ale bardzo realnymi przeciwnikami: niewiarą, pokuszeniami, chorobami, niepokojem serca i umysłu itp. Właśnie te próby są treningiem chrześcijanina. Codziennie będziesz przechodził test wiary, prawdziwy tor przeszkód.

Mistrz nie zostaje mistrzem (zarówno w sporcie jak i w życiu wiarą), leżąc na kanapie i serfując po kanałach TV. Mistrz trenuje codziennie, znosi ból, przekraczając własne ograniczenia i udoskonalając swoje osiągnięcia, po to, by ukończyć bieg i zdobyć nagrodę. Nie bój się prób, miej odwagę biec, walczyć w dobrej walce, po to, by zdobyć nagrodę! Spójrz na trybuny stadionu, na którym biegniesz. Zobaczysz tam Jezusa, który daje ci swoje wsparcie i siły do biegu!

Pomódlmy się razem: „Jezu, chcę, by moja wiara była czynna w działaniu. Wiem, że te próby mają mnie przygotować jako chrześcijanina i postanawiam się ich nie bać. Chcę staczać dobry bój (2 List do Koryntian 4,16-18) .
Dziękuję, że dodajesz mi sił i jesteś ze mną w tym wszystkim! W twoim imieniu, amen”.
 

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...