9 lipca 2022
Jak sobie radzisz z czekaniem? Jest trudne, prawda? Nie lubimy czekać. Zwłaszcza że przecież stale brakuje nam czasu. Mamy swoją listę spraw do załatwienia i naprawdę nie możemy sobie pozwolić na tracenie cennych minut.
Znasz takie powiedzenie:
gdy się człowiek spieszy, to się diabeł cieszy? Chcemy mieć wszystko pod kontrolą, przewidywalne, tu i teraz. Zniecierpliwienie jest naszą naturalną skłonnością, a z każdym pokoleniem – wydaje się – tolerancja na czekanie zanika.
Nie wiem, czy zwróciło to twoją uwagę, ale w Biblii znajduje się wiele historii, w których główni bohaterzy musieli się tego nauczyć.
- Abraham czekał 25 lat na spełnienie się obietnicy, że będzie miał syna.
- Józef przez długi czas siedział w więzieniu, niesłusznie oskarżony. Ufał jednak Bogu, który wynagrodził mu te lata i postawił go na najwyższym stanowisku w państwie, dzięki czemu mógł
uratować wielu ludzi od śmierci głodowej.
- Mojżesza Bóg przez 40 lat przygotowywał, by ten później przez 40 lat prowadził lud w oczekiwaniu na wejście do ziemi obiecanej.
- Dawid zasiadł na tronie po długim okresie tułaczki i ukrywania się przed Saulem, który chciał go zabić.
W czasie czekania możemy mieć pokusę, by narzekać, przestać ufać Bogu. Zaczynamy słuchać głosów wokół, które sprawiają, że zaczynamy się bać i pojawiają się w nas wątpliwości. „Bóg jednak nie dał nam Ducha lęku, ale mocy, miłości i trzeźwego myślenia” (2 Tm 1,7).
Jeśli właśnie czekasz na coś, – na wiadomość, na awans, na dziecko, na partnera życiowego, na Bożą odpowiedź na modlitwy – wytrwaj! Zaakceptuj okres, w jakim jesteś, opanuj swoje emocje. To ważny czas, który Bóg chce wykorzystać, by ci objawić samego siebie, by koić twoje serce, leczyć duszę. By zająć się tobą kompleksowo.
Dawid w Psalmie 27 dodaje ci otuchy: „Oczekuj Pana! Bądź mężny! On wzmocni twe serce. Oczekuj Pana! (Ps 27,14).
 
Dobrze, że jesteś