24 czerwca 2022
Czy zauważyłeś, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii czy Stanów Zjednoczonych na pytanie: „Jak się masz?” zawsze odpowiadają: „Dobrze, dziękuję”? Jest to formułka wygłaszana niezależnie od tego, jaki jest faktyczny stan rzeczy. Można uznać ją za płytką i zbywającą, ale kryje się pod tym głębszy sens, polegający na tym, że nie skupiamy się na negatywnych doświadczeniach i nie obarczamy nimi innych.
W naszym kraju po pytaniu: „Jak się masz?” następuje często szczegółowa informacja o problemach, trudnościach i niepowodzeniach. Chcemy w ten sposób wzbudzić zainteresowanie osoby, z którą rozmawiamy, mieć z nią temat do rozmowy. O negatywnych rzeczach mówimy chętniej i swobodniej. Mamy obawy, że opowiadanie o tym, co dobre, co nam się udało, potraktowane będzie jako chwalenie się. A jak powinna zareagować na takie pytanie osoba wierząca w Boga? Jak myślisz? Jezus powiedział, że „z obfitości serca mówią usta”. Co zatem jest w twoim sercu? Co z niego wypływa?
Narzekanie, krytyka, lęk o przyszłość, troska, niezadowolenie czy może radość, wdzięczność za łaskę, którą na każdy dzień dostajesz? Apostoł Piotr pisał: „Pana zaś Chrystusa miejcie w sercach za Świętego i bądźcie zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od was uzasadnienia tej nadziei, która w was jest” (1 P 3,15).
Czy masz Chrystusa za Świętego? Czy twoje serce reaguje wdzięcznością, że Pan jest dobry, że jest wierny, że dla Niego nie ma nic niemożliwego, że On panuje i nic nie wymyka Mu się spod kontroli?
A zatem: jak się masz?
„Tak, Panie, Ty jesteś święty, jesteś Bogiem wszechmocnym, Tym, który zaopatruje we wszystko, który mnie widzi i mimo to kocha. Chcę się Tobie podobać i zawsze wywyższać Twoje imię! Pomóż mi być dzisiaj światłem dla każdego, kogo spotkam. W imieniu Jezusa, amen”.
 
Dobrze, że jesteś