5 kwietnia 2022
Znasz takie powiedzenie, że w czyichś żyłach płynie błękitna krew? Oznacza ono cały zespół cech właściwych osobom szlachetnego, arystokratycznego pochodzenia. Tylko u nich przez skórę widać było niebieskie żyłki. No cóż, jeśli choć raz się skaleczyliśmy, to wiemy, że krew płynie, ale czerwona, również u tych z lepszych sfer.
Tak czy inaczej, krew to życie. Dobrze wiemy, co się dzieje z całym organizmem, kiedy zaczyna brakować odpowiednich składników krwi. Lub kiedy czegoś nagle pojawia się za dużo, np. toksyn.
Często potrzebna jest wtedy transfuzja. Wymiana twojej starej, zepsutej krwi na nową – od innej, żywej, zdrowej osoby; krew, która będzie wysycona tym wszystkim, co dobre.
Podobnie sprawa wygląda z naszym duchowym życiem. Jest martwe, jeśli nie płynie w nim życiodajna krew.
A co możesz zrobić, by twój duch ożył? Potrzebujesz kogoś, kto nie tylko żyje, ale sam jest życiem i może obdarzyć nim ciebie. Jezus mówił o tym, że musimy podłączyć się do Niego, by Jego soki mogły przez nas popłynąć, byśmy mogli ożyć i wydać owoc:
„Kto trwa we mnie, a Ja w nim, ten wydaje wiele owocu; bo beze mnie nic uczynić nie możecie” (J 15,5).
Mówił też o ożywiającej wodzie, którą możemy otrzymać od Niego, a dzięki której będziemy żyć wiecznie:
„Ale kto napije się tej wody, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody, wytryskującej ku żywotowi wiecznemu” (J 4,14).
Można powiedzieć, że kiedy w naszych duchowych żyłach popłynie Jego krew, te suche kości, którymi kiedyś byliśmy, ożyją (zobacz Ez 37).
Czy zatem podłączysz się do Jego życiodajnego układu? Jeśli tak, jeśli będziesz w Nim trwać, to wyróżni cię zespół cech związanych z przynależeniem do rodziny królewskiej :).
Żyj dzisiaj i postępuj jak dziecko Króla!
 
Dobrze, że jesteś