29 grudnia 2018
Czy twoja przeszłość powstrzymuje cię przed pójściem do przodu?
Są takie wersety, które łatwiej się czyta niż praktykuje. W liście do Filipian 3,13-14, tak czytamy: „Bracia, nie uważam się za kogoś, kto już uchwycił. Czynię jedno: zapominam o tym, co za mną i uparcie sięgam po to co przede mną; zdążam do celu, do nagrody, która łączy się z pochodzącym z góry Bożym powołaniem w Chrystusie Jezusie”.
 
Moglibyśmy to podsumować następująco: Decyduję się dzisiaj zapomnieć o tym, co za mną i sięgam po to, co przede mną!
„Decyduję się zapomnieć o przeszłości i więcej jej nie wspominać. To, co się wydarzyło jest za mną. A teraz mogę iść do przodu”.
Niestety, nie wystarczy, że wypowiemy te słowa, by tego doświadczyć... choć to dobry początek. Podam przykład. Wyobraź sobie, ze przygotowujesz posiłek i zaciąłeś się nożem. Szybko płuczesz ranę, dezynfekujesz i nakładasz na nią opatrunek, by rana się nie otwierała w czasie gojenia. Kiedy już zdecydujesz się zdjąć opatrunek, wątpię byś stale dotykał rany!
Dlaczego? Ponieważ ona ciągle boli. Choć może wygląda na „zrośniętą”... ale w głębszych warstwach skóry, proces gojenia się nadal trwa.
A jednak czasami tak właśnie traktujemy naszą przeszłość. „Dotykamy” jej, mówimy o niej. Bardzo trudno jest przestać mówić o czymś, co spowodowało nasza blokadę. Eks, który cię zranił. Współpracownik, który podstępem dostał awans. Kryzys finansowy. Członek kościoła, który zdecydowanie nie zachował się jak brat w Chrystusie. To już się stało... a tobie wydaje się, że sobie z tym poradziłeś i jesteś gotowy by iść dalej. Jednak na najmniejsze wspomnienie tego, co się wydarzyło, na nowo zaczynasz wszystko przeżywać... Proces uzdrowienia się rozpoczął, ale jeszcze nie został dokończony.
 
Jeśli jesteś w takim miejscu, zapraszam cię byś oddał to Bogu, z wiarą, że On już to zabrał i poniósł zamiast ciebie. On chce uwolnić cię od przeszłości! Pomódlmy się razem:
„Duchu Święty, pomóż mi przestać rozpamiętywać przeszłość. To kuszące i zbyt często ulegam tej pokusie. Wiem, że kiedy rozpamiętuję przeszłość, nie mogę efektywnie iść dalej. Proszę ulecz zranienia z mojej przeszłości, bym mógł żyć życiem, które zaplanowałeś dla mnie - życiem tu i teraz, z oczekiwaniem na możliwości jakie przygotowałeś. W imieniu Jezusa, amen!”
 
Dziękuję, że żyjesz!