10 maja 2020
Czy może być coś bardziej stresującego niż myśli typu: „Wszystko na moich barkach. Ode mnie zależy, czy mojemu dziecku powiedzie się w życiu. To ja muszę dbać, żeby w domu zawsze było czysto. To ja muszę zmienić mojego współmałżonka. Ode mnie zależy... Ja muszę...”.
Niestety, tak właśnie czasem żyjemy, prawda? Problemem jest to, że kiedy tak patrzymy na życie, nie pozostawiamy Bogu miejsca na działanie. Kiedy zaczynamy myśleć: „Mam to pod kontrolą”, nie pozwalamy Bogu się tym zająć, a tym samym stres wchodzi w nasze życie.
Bóg jest dobry i chce, byśmy Mu zaufali. On chce, byśmy weszli do Jego odpocznienia, powierzyli się całkowicie Jego opiece.
Kiedy będziemy mogli powiedzieć: „Panie, ufam Tobie”, wtedy niepokój zniknie.
W Biblii czytamy: „Ty w Panu złóż nadzieję i postępuj dobrze, dbaj o prawdę, a będziesz bezpieczny w swej ziemi” (Księga Psalmów 37,3 NPD).
Kiedy każdego dnia podejmujemy decyzję, by ufać Bogu, On wnosi błogosławieństwo w nasze życie i zaspakaja nasze potrzeby. Kto panuje w twoim życiu? Komu powierzyłeś swoją przyszłość?
Zamknij drzwi stresowi i niepokojowi, powierzając każdy aspekt swojego życia Panu. On wie, jak cię prowadzić przez życie. Możesz puścić kierownicę i przekazać ją Bogu. On zaprowadzi cię do celu!
Niech Bóg cię błogosławi!
 
Dziękuję, że żyjesz!