17 marca 2020
„Błogosławiony niech będzie Pan, moja opoka – Ten, który zaprawia moje ręce do walki, a moje palce do boju” (Księga Psalmów 144,1).
Przyjacielu, jesteś w „centrum treningowym” Pana. Wszystko, przez co w tej chwili przechodzisz, ma cię formować i uczyć. Popatrz na zawodowych sportowców: wszyscy muszą przejść przez okres intensywnego treningu.
To może być wyczerpujące fizycznie, emocjonalnie i psychicznie. Masz wrażenie, jakby bolała cię każda cząsteczka twojego ciała, jakbyś za moment miał rozpaść się na kawałki, ale dzięki Bożej łasce, tak się nie dzieje.
„Zewsząd uciskani, nie jesteśmy przytłoczeni. Bywamy bezradni, lecz nie zrozpaczeni. Prześladowani, lecz nie opuszczeni. Powaleni, ale nie pokonani” (2 List do Koryntian 4,8-9).
Twój Ojciec przygotowuje cię na przyszłość. On wie, do czego jesteś zdolny i ile zniesiesz.
Przyjacielu, skup na Nim swój wzrok i nie ustawaj w orce. Nie poddawaj się, bez względu na okoliczności. Bóg jest po twojej stronie jak dobry niebiański trener. On mówi do ciebie: „Moje dziecko, dasz radę. Jestem tu, żeby ci pomóc”.
Pomódl się razem ze mną: „Ojcze, dziękuję Ci, że Ty wiesz, co i ile potrafię znieść. To wszystko ma swój cel. Ty ćwiczysz moje ręce na wojnę i moje palce do walki. Nie zrejteruję. Wytrwam i będę słuchał Twojego głosu! W Twoim imieniu, amen”.
 
Dziękuję, że żyjesz!