14 sierpnia 2020
W życiu zawodowym często doświadczamy silnej presji. Stresującą sytuacją może być terminowe dostarczenie szefowi ważnych i pilnych dokumentów, przejście do nowego zespołu, zwolnienie z pracy czy bezowocne poszukiwanie pracy oraz chęć osiągnięcia sukcesu za wszelką cenę.
Dławiąca presja, wysyła ci tylko jedną wiadomość: nie masz prawa do popełnienia błędu. Musisz być silny i doskonały we wszystkim, co robisz. Taki jest przekaz otoczenia: jeśli nie odniesiesz sukcesu, jesteś do niczego. Poniosłeś porażkę, nie jesteś nic wart.
Boże Słowo mówi jednak zupełnie coś odwrotnego. To jest prawda, która nas uwalnia. Jezus mówi dzisiaj do ciebie: „Dosyć masz, gdy masz łaskę moją, gdyż pełnia mej mocy okazuje się w słabości” (2 List do Koryntian 12,9).
Inaczej mówiąc, możesz i masz prawo być słabym. To wtedy Bóg ostatecznie może działać i okazać swoją wielką moc!
Tak, Bóg może działać w twoim zawodowym życiu, nawet jeśli czujesz się bardzo słaby, niezależnie od zajmowanej pozycji: czy jesteś dozorcą czy prezydentem kraju. Właśnie wtedy, gdy jesteś słaby i nie dajesz sobie rady, Bóg może (w końcu) przechwycić stery. On osiągnie to, czego ty sam nie potrafisz.
Nie bój się swojej słabości, ale poddaj ją Temu, który jest wielki i potężny. Uwierz, że Bóg chce zająć się twoją sprawą. I podziękuj Mu za to, co już uczynił, słuchając klasycznej pieśni w wykonaniu Dona Moena (posłuchaj).
Życzę ci pięknego dnia. Wszechmocny Bóg jest z tobą!
Dziękuję, że żyjesz!