14 lutego 2022
Szukasz prezentu dla ukochanej osoby? Może ta historia cię zainspiruje?
Jeden z moich przyjaciół opowiedział mi jak to parę lat temu w dzień zakochanych, wręczając żonie piękną czerwoną różę, złożył jej propozycję nie do odrzucenia. Najpierw przeczytał te słowa: „Owocem zaś Ducha są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, powściągliwość” (Gal 5,22-23), a następnie poprosił żonę, by wybrała jedną cechę, którą chciałaby, aby on przez najbliższy rok w sobie rozwijał. Żona postawiła na cierpliwość. Mąż nieco się zdziwił wyborem (czyżby było aż tak źle?), ale z Bożą pomocą postanowił popracować nad tą najwyraźniej niedoinwestowaną cechą. Po roku scenariusz się powtórzył. W pakiecie z czerwoną różą żona znowu otrzymała szansę, by jej mężczyzna stawał się lepszym człowiekiem. Ku kompletnemu zaskoczeniu męża, ponownie wybrała cierpliwość :).
Apostoł Paweł zauważa, że miłość to nie tylko romantyczne uczucie, któremu do trwania wystarczy od czasu do czasu piękna róża, pudełko czekoladek czy księżycowa randka.
Bo, jak pisze, miłość jest uprzejma, potrafi czekać, nie zazdrości, nie wynosi się, nie szuka własnej korzyści, nie jest porywcza, nie prowadzi rachunku krzywd, wszystko zakrywa, wszystko potrafi przetrwać i nigdy nie ustaje (1 Kor 13,4-8).
Taka miłość jest prawdziwym wyzwaniem, nie przychodzi naturalnie. Ale czy jest możliwa?
Czy jesteś w stanie tak kochać?
Tak, Bóg powołał ciebie i mnie do takiej właśnie miłości. Miłości, która nie myśli tylko o sobie, ale jest gotowa do poświeceń, która przebacza tyle razy, ile trzeba – bez obrażania się, która nie użala się nad sobą, ale zakrywa przewinienia i ich nie pamięta, która daje kolejne szanse. Bo przecież taką właśnie miłość Bóg nam okazuje każdego dnia na nowo. On sam jest jej źródłem.
„Drodzy, kochajmy się nawzajem, gdyż miłość jest z Boga. Każdy, kto kocha, narodził się z Boga i zna Boga” (1 J 4,7). Miłość rodzi miłość. Zacznij od małych kroczków, od drobnych gestów, ucz się jej, a po roku zobaczysz, jak wiele zmieniła.
Jeśli czujesz, że twoja miłość do najbliższej ci osoby – żony, męża – potrzebuje więcej żaru, oddania lub może już całkiem wygasła, przyjdź dzisiaj do Boga, do źródła miłości, i poproś Go o nią, a On nie będzie ci żałował.
Jeśli chcesz, pomódl się tą modlitwą:
„Drogi Panie, Ty jesteś Miłością, która mnie uwolniła do nowego życia. Ty widzisz, że nie potrafię kochać wystarczająco, że tak często brakuje mi siły, by kolejny raz wybaczyć, by zaufać – że tak często ranię najbliższą mi osobę, choć tak naprawdę chcę przychylić jej nieba. Proszę, napełnij mnie swoją miłością, niech twój Duch pracuje we mnie, pomaga mi podejmować dobre wybory i właściwie reagować. Dziękuję Ci, Panie, za Twoją miłość. W imieniu Jezusa, amen”.
 
Dobrze, że jesteś