28 marca 2022
„Dlaczego ludzie zachowują się jak ślepi i nie szukają ratunku i uzdrowienia w Bogu? Kiedy wydaje się to takie proste: przyjść pod krzyż Jezusa i zaprosić Go do swojego życia” – pyta jedna z czytelniczek CKD.
No właśnie! Przypomina mi się historia wędrówki ludu izraelskiego po pustyni, kiedy wszyscy zostali dotknięci plagą wężów. Wielu umierało z powodu pokąsania. Kiedy zaczęli pokutować przed Bogiem, Mojżesz wystawił miedzianego węża. Każdy ukąszony, kto na niego spojrzał, mógł zostać uzdrowiony.
Wyobraź sobie, że byli tacy, którzy nie spojrzeli i umarli. Dlaczego? Za proste? A Naaman? Omal nie pozostał chory – tylko dlatego, że nie chciał się zanurzyć w jakiejś – według niego małej, nic nie znaczącej – rzeczce Jordan, bo przecież w jego kraju rzeki były o wiele wspanialsze… Zabrakło pokory, wydawało się zbyt naiwne?
Co robisz, kiedy napotykasz na problem? Gorączkowo szukasz rozwiązania, radzisz się ludzi, uciekasz do specjalistów? To przychodzi nam tak naturalnie, prawda?
A przecież Biblia przypomina nam, że: „Bóg jest ucieczką i siłą naszą, pomocą w utrapieniach najpewniejszą” (Ps 46,2).
Dlaczego nie kierujemy się najpierw do Bożego tronu? Pod Jego krzyż?
Apostoł Paweł pisał: „Wiemy doskonale, jak naiwna wydaje się ludziom zgubionym prawda, że Chrystus zmarł po to, aby ich uratować. Ale my, zbawieni, widzimy w tych słowach moc samego Boga”(1 Kor 1,18).
Tak, dzięki Bożej łasce i mocy mogliśmy przejrzeć i zobaczyć wielkiego Boga, który ratuje, uzdrawia i wyzwala. Dzięki Jego łasce możemy też każdego dnia otrzymywać pomoc, jakiej potrzebujemy.
Jeśli osoby, które znasz i na których ci zależy, nie reagują na ewangelię, z pewnością zareagują na okazane im zainteresowanie i troskę. Każdy doceni twoją życzliwość, poświęcony czas, bezinteresowną pomoc.
Może to jest pierwszy krok do serca tych osób?
Komu chcesz dzisiaj pokazać miłość? Niech ci Bóg doda w tym siły!
 
Dobrze, że jesteś