9 listopada 2019
Zdarzyło ci się udawać przed Bogiem szczęśliwą osobę, podczas gdy tak naprawdę nic nie szło dobrze? Modlisz się mechanicznie, prawie niechętnie: „Dziękuję ci Panie za Twoją obecność. Dziękuję, że mogę na Ciebie liczyć...” choć czujesz się nic niewart, jesteś zniechęcony i nieszczęśliwy. Dlaczego po prostu nie miałbyś Mu o tym powiedzieć... zamiast udawać?
Boża obecność to miejsce, w którym jesteś bezpieczny, „miejsce” gdzie możesz być sobą. Gdzie nie musisz się obawiać, że zostaniesz osądzony czy potraktowany z drwiącym uśmieszkiem. Bóg kocha cię takiego jakim jesteś. Możesz być z Nim szczery. Nie musisz udawać ani zakładać maski w stylu „Mam się dobrze... wszytko idzie świetnie!”.
Bóg cię stworzył... On zna cię doskonale. On zna tajemnice twojego serca, czeka tylko na jedno: abyś odważył się być z Nim szczery, autentyczny. Byś powiedział Mu, jak do swojego najlepszego przyjaciela, o tym co cię martwi, czy co cię smuci.
On chce przelać na ciebie Swoją miłość, także w te najbardziej skrywane zakamarki. Czy mogę dać ci pewną radę w oparciu o Psalm 139, wiersz 23?
„Badaj mnie Boże, i poznaj me serce, doświadcz - i poznaj rozterki”.
Zaproś Boga:
- by badał twoje wnętrze,
- by sprawdzał twoje myśli,
- by poznał twoje motywacje, twoje intencje.
Pozwól, by cię na wskroś przeniknął i zostaw Mu swoje zmartwienia. Bądź gotowy przyjść do Niego takim, jakim jesteś.
Jeśli chcesz, powiedz Mu teraz: „Dziękuję Panie, że jesteś dobry dla mnie. (Psalm 116,7) Przychodzę do Ciebie takim jakim jestem... przy Tobie chcę odpocząć. Dziękuję Ci za Twoją obecność, która mnie wycisza. Chwalę Ciebie za to, że mnie kochasz takiego jakim jestem, amen”.
Dziękuję, że żyjesz!