Quo vadis?

21 września 2022

Poruszyło mnie niedawno świadectwo wspaniałej kobiety, Joasi, którym podzieliła się podczas Śniadania dla Kobiet.
„Czy ja byłabym gotowa cierpieć dla Jezusa? Czy są jeszcze w ogóle tacy ludzie, którzy oddaliby swoje życie dla Niego?”. Takie pytania zaczęła zadawać sobie jako młoda dziewczyna po obejrzeniu filmu „Quo vadis”, zwłaszcza scen końcowych, przedstawiających, jak chrześcijanie ginęli na arenach z powodu swojej wiary.
Uświadomiła sobie, że nie tylko nie byłaby gotowa cierpieć, ale nawet nie jest pewna, czy w ogóle zna dobrze Boga. Zachęcona przez kolegę ze szkoły, postanowiła zacząć czytać Pismo Święte, by lepiej poznać Tego, dla którego warto tak wiele ryzykować. A potem zaprosiła Boga do swojego życia. Jego miłość sprawiła, że wszystko inne, co dotychczas było dla niej cenne, zblakło. W porównaniu z relacją, jaką ma z Ojcem w niebie, nawet życie. Wie bowiem, że ono nie przeminie.

W czasach współczesnych nadal wielu ginie z powodu swojej wiary w Jezusa. Ludzie są gotowi ponieść ten koszt, bo wiedzą, że życie wieczne, które stawiają na szali, przewyższa wszystko, co mogliby tu na ziemi zyskać.

Bóg czyni cuda w sercu tego, kto szczerze Go szuka. Zmienia perspektywę, pokazuje rzeczy najważniejsze. W Biblii czytamy: „Kto bowiem chce zachować duszę swoją, straci ją, kto zaś straci duszę swoją dla mnie, ten ją zachowa. Bo cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, jeśli siebie samego zatraci lub szkodę poniesie?” (Łk 9,24-25). W naszym kraju nie tracimy życia z powodu tego, w co wierzymy. Dzięki Panu! Ale życzę ci: nie bój się ponieść kosztów ze względu na Niego. Bóg jest tego godzien!

„Ojcze, dziękuję Ci za twoją miłość, za życie, które mam w Tobie. Dziękuję, że nie muszę się bać tego, co mogę utracić z powodu przyznawania się do Ciebie, bo Ty dajesz mi o wiele więcej. Więcej niż potrafię sobie wyobrazić! Chcę żyć dla Ciebie, pomóż mi w tym, dodawaj odwagi i miłości. W imieniu Jezusa, amen”.

Podziel się z kimś dzisiaj swoją wiarą i zobacz, co się stanie :).  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...