19 czerwca 2021
„Nie mam nic, co mogłoby podobać się Jezusowi. Moje życie to katastrofa. Kompletny chaos. Nie mam żadnych zdolności ani pieniędzy...”. Rozpoznajesz siebie w tych słowach? Znasz kogoś, kto tak powiedziałby o sobie?
Nasz wróg jest kłamcą. Biblia mówi o nim, że jest ojcem kłamstwa (Ewangelia Jana 8,44).
To oznacza, że nie ma w nim ani krzty prawdy. Wróg próbuje zasiać w tobie kłamstwa, które mają oddalić cię od Jezusa, od Jego łaski i miłości. Na jakie kłamstwo chciałbym dzisiaj szczególnie zwrócić twoją uwagę? To, które wmawia ci, że nie masz nic, co mógłbyś dać Jezusowi.
Opowiem ci dzisiaj o kobiecie, która na swój sposób okazała miłość Jezusowi. Czytamy o tym w Ewangelii Łukasza 7,37-38: „Była zaś w tym mieście pewna kobieta, która prowadziła grzeszne życie. Wiedząc, że Jezus siedzi przy stole w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy flakonik pachnącego olejku, stanęła z tyłu u stóp Jezusa, rozpłakała się i swoimi włosami zaczęła ocierać łzy padające na Jego stopy. Całowała je przy tym z czułością i namaszczała olejkiem”.
Nawet nie znamy imienia tej kobiety. Wiemy tylko, że była „grzesznicą”. A jednak przyniosła to, co miała: swój pachnący olejek i swoje łzy. W wierszu 47 Jezus mówi o tej kobiecie: „Dlatego posłuchaj: mocno mnie pokochała, bo przebaczono jej wiele grzechów”.
Możesz dać to, co siedzi głęboko w tobie. Możesz dosłownie wylać swoją duszę u Jego stóp. Możesz dać Jezusowi swoją miłość, swoje serce, swoje łzy.
I nie mów więcej: „Nie mam nic, co mógłbym dać Jezusowi!”. Jeśli Go kochasz – daj Mu swoją miłość, jak mówią słowa pieśni: „Pour My Love On You”.
Okaż swoją miłość po swojemu, swoim „pachnącym olejkiem”, swoimi słowami. Jeśli braknie ci słów, mów swoimi łzami. Jeśli braknie ci łez – swoimi westchnieniami. Kochaj Jezusa!
 
Dziękuję, że żyjesz!