Ukrywasz prawdziwego siebie?

30 marca 2022

Zgodzisz się ze mną, że w sytuacjach publicznych, gdy spotykamy nowe osoby czy prezentujemy się w mediach społecznościowych, mamy tendencję, by przedstawiać się lepszymi niż jesteśmy, prawda? Ukrywamy nasze prawdziwe ja przed innymi z obawy, że moglibyśmy zostać odrzuceni. A tego byśmy bardzo nie chcieli. Ukrywamy się też przed Bogiem, bo przecież nie ma mowy, by Bóg mógł kochać kogoś tak niegodnego i złego jak ja.

Tak, On wie, jak jesteśmy źli i niegodni Jego miłości, a mimo to poświęcił swoje życie, by nas uratować od nas samych, od grzesznej natury, która ściąga każdego w dół. W liście do Efezjan 2,5 jest napisane, że „Bóg, kierując się swą wielką miłością do nas, i to martwych z powodu upadków, ożywił nas z Chrystusem”. Nie możesz nic zrobić, by Bóg pokochał cię bardziej, ani też nic, co zrobisz, nie sprawi, że Bóg będzie cię kochał mniej. Kiedy przyjmujesz Jego miłość i to, co On uczynił dla ciebie na krzyżu, otrzymujesz przebaczenie swoich wszystkich grzechów i nowe życie. Bóg czyni cię swoim ukochanym, drogocennym dzieckiem (1 J 3,1).

Patrzy na ciebie przez Pana Jezusa i widzi doskonałą osobę. Może kiedy przyglądasz się sobie, nadal widzisz mnóstwo wad, błędów, brzydkich stron – jeśli jednak ukryjesz się w Panu Jezusie, staniesz się pięknym i doskonałym człowiekiem :).
Wiem, że diabeł będzie próbował siać w tobie wątpliwości, czy aby na pewno Bóg cię kocha. Takie myśli przepędzaj, ponieważ to są kłamstwa, które podsuwa ci, by bardziej użalać się nad sobą, zamiast patrzeć na Tego, który jest Miłością i który może wypełnić cię całą swoją pełnią.

Chciałabym modlić się o ciebie słowami apostoła Pawła:
„By Chrystus przez wiarę zadomowił się w twoim sercu, abyś zakorzeniony i ugruntowany w miłości potrafił pojąć, wraz ze wszystkim świętymi, jaka jest szerokość i długość, wysokość i głębokość, i poznać wykraczającą poza zdolności poznawcze miłość Chrystusa – abyś został wypełniony całą pełnią Boga”.
Pięknego dnia w Jego miłości.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...