Czy porażka może być lekcją?

15 października 2020

Czasami nawet dla tych, którzy idą za Jezusem już od wielu lat, przeszłe (czy niedawne) błędy, niepowodzenia lub grzechy mogą nagle urosnąć do wielkich rozmiarów. Mimo że prosiliśmy o przebaczenie, może pojawić się oskarżający głos potępiający nas ponownie, doprowadzając do tego, że zaczniemy oddalać się od Boga. W tym tygodniu chciałbym porozmawiać o przebaczeniu i wolności.

Są takie dni, kiedy mamy wrażenie, że nic nam nie wychodzi. Dni, kiedy mamy o sobie jak najgorsze zdanie, kiedy uważamy, że znowu wszytko zepsuliśmy. Jednak to, co postrzegamy jako porażkę, możemy potraktować jako część nauki, część procesu. Thomas Edison, wynalazca żarówki, po wielu nieudanych próbach powiedział: „Nie poniosłem porażki. Po prostu odkryłem 10 tysięcy sposobów, które nie działały”. Cóż za pewność siebie! Nie postrzegał tych 10 tysięcy prób jako niepowodzeń, ale jako okazje zbliżające go do celu. Myślę, że mocno uwierzył w słowa wersetu biblijnego: „Niech stanie się światłość!” :)

Zastanów się nad następującymi stwierdzeniami:
1. Bóg wie, że jesteś poddany procesowi wzrostu i zmiany. Ty też w to uwierz i nie potępiaj się za swoje „porażki”, które po prostu są okazjami, by czegoś się nauczyć i rozwinąć.
2. Bóg ma wyłącznie plany o pokoju i radości dla ciebie, dobre plany, jak czytamy w Księdze Jeremiasza 29,11: „Ja wiem, jakie wiążę z wami plany – oświadcza Pan. To plany o pokoju, a nie o niedoli. Chcę wam dać szczęśliwą przyszłość i uczynić was ludźmi nadziei”.
Nie skupiaj się na tym, co wydaje się być niepowodzeniem, ale na tym, co Bóg pragnie uczynić z tobą i w tobie!
Pamiętaj, że uczestniczysz w procesie transformacji, uczenia się i kształtowania.
Jeśli żyjesz z Bogiem, twoje niepowodzenia są okazją, by się uczyć, iść do przodu i rosnąć!  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...