Co chcesz, abym ci uczynił?

11 października 2020

„Co chcesz, abym ci uczynił?” (Ewangelia Marka 10,51)

Kiedy urodził się syn Tymeusza, w Jerycho z pewnością wyprawiono przyjęcie. Jego ojcu, którego imię oznacza „wysoce poważany”, właśnie urodził się syn. Dano mu na imię Bartymeusz, syn Tymeusza. Miał zapewnione prawo do dziedziczenia rodzinnej spuścizny.
Niestety, radość nie trwała długo...
Wkrótce odkryto, że Bartymeusz był niewidomy. Zamiast zostać szanowanym i cenionym obywatelem, jak jego ojciec, stał się żebrakiem. Cóż za tragedia! Bartymeusz był „nisko poważany”. Przynajmniej tak było przez część jego życia.
Mijały lata. Bartymeusz słyszał czasem dźwięk monety wpadającej do jego miski, jedyny dźwięk pociechy. Aż któregoś dnia usłyszał inny dźwięk. Zbliżał się gwarny tłum. To Jezus przechodził tamtą drogą. Bartymeusz zaczął wołać: „Synu Dawida, Jezusie! Zlituj się nade mną” (Ewangelia Marka 10,46-52) . To jakby chciał powiedzieć: „Ty również, Jezusie, jesteś czyimś synem! Ty mnie rozumiesz”.
Wielu z tłumu próbowało go uciszyć, ale on krzyczał jeszcze głośniej: „Synu Dawida, zlituj się nade mną!”. Jezus zatrzymał się i polecił: „Zawołajcie go”. „Zawołali go więc, mówiąc: „Odwagi! Wstawaj! Woła cię”.
Bartymeusz, ośmielony, zerwał się, odrzucił swój płaszcz, swoją jedyną wartościową rzecz i podszedł do Jezusa. Jego wiara pchała go w kierunku Zbawiciela. Jezus zapytał: „Co chcesz, abym ci uczynił?”
To kluczowe pytanie. Jezus wiedział, że Bartymeusz jest niewidomym żebrakiem. Jezus znał dokładnie jego potrzeby, ale chciał, by Bartymeusz wyraził swoją wiarę, nie dla kilku marnych groszy, ale by zostać uzdrowionym. Wiara przychodzi ze słuchania i czasami musimy usłyszeć nasze wyznanie wiary wypowiedziane z naszych własnych ust. Jeśli wyznasz Pana Jezusa swoimi ustami i uwierzysz w swoim sercu, zbawiony będziesz.

„Nauczycielu, prosił niewidomy, chcę widzieć. Wtedy Jezus powiedział: Idź, twoja wiara cię uzdrowiła. I natychmiast niewidomy przejrzał i poszedł za Jezusem” (Ewangelia Marka 10,51-52) .
Jezus był pierwszą osobą, jaką Bartymeusz zobaczył w swoim życiu. Jezus przywrócił Bartymeuszowi godność. I to samo uczyni dla ciebie. Jesteś córką/synem swojego godnego najwyższej czci Ojca. On przywraca ci godność.  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...