Czy Bóg odrzucił Jezusa na krzyżu?

28 marca 2024

Czy zwróciły kiedykolwiek twoją uwagę słowa Jezusa na krzyżu, kiedy wołał: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?”? (Mt 27,46)
Czy Bóg opuścił Jezusa? Wtedy kiedy On Go najbardziej potrzebował? Czy mógł to zrobić? Nie! Ojciec nie odrzucił swojego Syna. Tak uważa większość komentatorów biblijnych i jestem przekonana, że mają oni rację.

Były to słowa Psalmu 22, dobrze znanego Żydom, którzy umieli przywołać też jego dalsze wersety. Dawid opisywał w nim swoje najcięższe doświadczenia i to, jak Bóg go z nich wyprowadzał. Były to prorocze słowa, bo na 1000 lat przed śmiercią Mesjasza opisywały dokładnie również Jego cierpienia. Ci, którzy stali na Golgocie i słyszeli, co mówi, wiedzieli, co jest dalej. Umieli na pamięć kolejne wersety, opisujące udrękę i ból niewinnie umęczonego. Wiedzieli też, co nastąpi później,
Dawid bowiem pisał: „Ty odpowiedziałeś mi! (…) Pan nie wzgardził i nie brzydził się nędzą ubogiego ani nie ukrył przed nim oblicza swego, lecz gdy wołał do Niego, wysłuchał go (…) Niech serce wasze ożyje na zawsze! Bo do Pana należy królestwo, On panuje nad narodami” (Ps 22,22.25.29).

A jednak Jezus z drżeniem i lękiem w ciężkim boju modlił się w Getsemani: „Niech mnie ten kielich minie” (Mk 14,36). Jaki kielich? Kielich gniewu Bożego. Sądu i kary za każdy grzech, jaki ty i ja popełniliśmy w przeszłości, jaki popełniamy teraz i jaki jeszcze popełnimy. Ogrom winy, który wziął na siebie stanął pomiędzy Nim a Ojcem, sprawił, że Bóg musiał odwrócić swoją twarz. Również tę samotność, to oddalenie Jezus wziął na siebie, byś ty nigdy już jej nie musiał doświadczać.

Czytamy: „Lecz On nasze choroby nosił, nasze cierpienia wziął na siebie. A my mniemaliśmy, że jest zraniony, przez Boga zbity i umęczony. Lecz On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a Jego ranami jesteśmy uleczeni” (Iz 53,4-5).
Jezus uczynił to dla ciebie! Wypił twój kielich. To jest łaska! Wielka, ogromna, cudowna! Dzięki temu możesz w każdej chwili przyjść do Ojca i odpocząć w Jego ramionach. Taką drogę otworzył dla ciebie Jezus. Chwała i wdzięczność Mu za to na wieki! Jezus wiedział, że Ojciec Go nie zostawi. W swoich ostatnich słowach zwraca się do Niego: „Ojcze, w ręce Twoje składam mego ducha” (Łk 23,46).
Za przykładem Jezusa możesz wszystko, co trudne, wszystkie zranienia oddawać w Boże ręce, z pewnością, że On cię nie odrzuci: „Bo nie odrzuci Pan ludu swego, a dziedzictwa swego nie opuści” (Ps 94,14).

„Jezu, żadne słowa nie opiszą tego, jak wielką czuję wdzięczność za Twoją śmierć, za Twoje oddanie do końca z miłości do mnie! W Tobie mogę mieć uzdrowienie, uwolnienie od ciężarów. W Twoje ręce chcę powierzyć moje życie, to, co mnie martwi, obciąża, z czym się zmagam. Niech Tobie będzie chwała i cześć na wieki, amen”.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...