Twoje słowa mają moc!

4 lutego 2024

Czy masz świadomość jak wielką moc sprawczą mają twoje słowa? Może nie potrafisz się uwolnić od negatywnych opinii, które ktoś ci wystawił w dzieciństwie, a które nadal tobą rządzą? Niedawno jeden ze znajomych opowiedział nam, jak jedna zmiana wpłynęła całkowicie na atmosferę w jego domu. Na wzór rodziny żydowskiej postanowił w wybrany dzień tygodnia po posiłku błogosławić żonę i dzieci. W dobrze przemyślanych słowach zwrócił się do żony, zapewniając ją o swojej miłości. Wyraził podziw i adorację, uznanie za trud, jaki wkłada w wychowanie. Wzruszenie i płacz dzieci pokazały mu, jak bardzo wszyscy potrzebowali to usłyszeć. Następnie zwracał się kolejno do swoich pociech, poczynając od najstarszej córki. Słowa pełne miłości, uznania, akceptacji, szacunku i podziwu za ich osiągnięcia dobierał bardzo konkretnie do każdego dziecka.  

Nie tylko zmieniło to całkowicie atmosferę w domu, ale dzieci zaczęły się inaczej zachowywać. Żona rozkwitła, a ich dom stał się bogaty w miłość i szacunek. Twoje słowa mają moc. Spraw, by niosły ładunek akceptacji, uznania, zaufania, błogosławieństwa. Może nie masz w swoim życiu dobrych wzorców. Może rzadko ktoś kierował ku tobie słowa zachęty czy uznania albo wcale tego nie robił. Nawet jeśli tak było, możesz to zmienić z Bożą pomocą. Przerwij ten łańcuch chłodu emocjonalnego, oschłości, braku szacunku czy nawet odrzucenia. Takie chwile, kiedy otwierasz serce, by błogosławić innych, kiedy uruchamiasz pokłady miłości, dobrych myśli i czułości wobec żony i dzieci, dają poczucie bezpieczeństwa. Rodzi się pewność, że wszystko jest, jak ma być. Dzieci budują poczucie wartości i zaufanie nie tylko do ciebie, ale też i do niebiańskiego Ojca. Bo taki jest właśnie nasz Ojciec w Niebie. On wylewa na ciebie codziennie swoje błogosławieństwa, swoją łaskę, swój pokój i zapewnia o miłości, nawet jeśli na nią nie zasługujesz. Nawet jeśli sprawiasz mu przykrość, nawet jeśli odchodzisz daleko. Masz swoje miejsce w Jego sercu. Posłuchaj: „Wysławiajmy Boga i Ojca Pana naszego Jezusa Chrystusa, który w swym Synu udzielił nam wszelkiego duchowego błogosławieństwa Niebios” (Ef 1,3).  

Bardzo chciałabym być tam nad rzeką Jordan w chwili, kiedy Bóg Ojciec błogosławił swojego Syna. Wszyscy zebrani mogli usłyszeć Jego słowa: „Tyś jest Syn mój umiłowany, którego sobie upodobałem” (Łk 3,22). Słyszysz w tym niezwykłą akceptację, adorację i uznanie? Od Niego możemy się uczyć, jak błogosławić innych, nawet jeśli nie spełniają naszych oczekiwań. Czy w natłoku swoich obowiązków dasz radę znaleźć czas na takie ważne momenty?  

„Niech ci błogosławi Pan i niechaj cię strzeże; niech rozjaśni Pan oblicze swoje nad tobą i niech ci miłościw będzie; niech obróci Pan twarz swoją ku tobie i niech ci da pokój” (Lb 6,24-26).  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...