Jeździsz jak na teście?

23 stycznia 2024

Egzaminator prawa jazdy w Kalifornii opowiadał o nastolatku, który właśnie zdał niemal perfekcyjnie egzamin. „Popełnił jednak jeden błąd – stwierdził mężczyzna – kiedy zatrzymał się, żeby wypuścić mnie z samochodu. Odetchnąwszy z ulgą, chłopak wykrzyknął: »Cieszę się, że nie muszę tak jeździć przez cały czas!«” („Reader’s Digest”).
- Czy żyjesz, ze świadomością, że święty Bóg cię widzi w każdej chwili? Że wie o tobie wszystko? Że widzi nawet twoje myśli, które udaje ci się ukryć przed innymi? Nie tylko w niedzielę, kiedy się mobilizujesz i „zaliczasz test”, ale i w poniedziałek, wtorek…
- Czy twoje i moje życie czymś się różni od życia tych, którzy bynajmniej nie uważają się za wierzących? A może tylko tym, że częściej chodzimy do kościoła?
- Czy oglądasz te same filmy co wszyscy inni? Pozwalasz sobie plotkować, popełniasz drobne nieuczciwości tu i tam, nie masz problemu, by skłamać?

Wybacz, tak wiele pytań. Stawiam je przede wszystkim sobie, bo myślę, że warto się przyjrzeć, czy przypadkiem nie rozmijamy się z tym, co Bóg powiedział. Czy wiesz, że wskaźnik rozwodów wśród chrześcijan jest mniej więcej taki sam jak w całym społeczeństwie? A niemoralność seksualna funkcjonuje równie dobrze wśród chrześcijańskiej młodzieży? Wielu chrześcijańskich biznesmenów ma złą reputację. Co się z nami dzieje? Dlaczego nasze chrześcijaństwo nie ma większego wpływu na to, jak żyjemy?

Apostoł Paweł pisał do Tymoteusza, swojego duchowego syna: „Ćwicz się więc w pobożności i staraj się być coraz lepszym chrześcijaninem, bo to jest przydatne zarówno w życiu doczesnym, jak i przyszłym” (1 Tm 4,8). Z czym kojarzy ci się słowo „samodyscyplina”?
Z wysiłkiem, z poświęceniem, z czymś mało przyjemnym? Generalnie czymś zalecanym raczej sportowcom czy muzykom? Jeśli tak myślisz, to wierz mi, nie tylko ty. Okazuje się jednak, że samodyscyplina jest niezbędna, jeśli chcemy się rozwijać, robić postępy, do czegoś dojść w jakiejkolwiek dziedzinie życia.
Myślę więc, że warto przyjrzeć się bliżej temu, co na ten temat mówi Boże Słowo. Co praktycznie oznacza ćwiczenie się w pobożności? Czy wiesz, jak to realizować na co dzień w swoim życiu? Jeśli nie, to zapraszam cię do śledzenia kolejnych rozważań, w których spróbujemy się zmierzyć z tym wyzwaniem.

Niech ten dzień będzie doświadczeniem przemieniającej łaski Bożej w twoim życiu!

„Panie, czuję, że nie mam tylu sił, by spełnić Twoje oczekiwania. Ale wiem, że Ty wszystko przygotowałeś, by to było możliwe. Bez Ciebie nigdy tego nie osiągnę. Dziękuję, że mogę się oprzeć na Tobie, na Twoim słowie, a Ty dasz mi siłę do życia, które się Tobie podoba, bo jestem twoim dzieckiem. W imieniu Jezusa, amen”.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...