Masz wątpliwości?

27 lutego 2024

Z pewnością, miewasz chwile zwątpienia, kryzysu wiary, kiedy dopadają cię różnego rodzaju wątpliwości. Mówię to z doświadczenia, bo sama od czasu do czasu się z tym zmagam. Może, któreś z poniższych pytań stale atakuje twoje myśli?
– Czy naprawdę narodziłem się na nowo?
– Czy Bóg jest naprawdę dobry?
– Czy powrót do zdrowia po modlitwie to rzeczywiście było działanie Boże?
– Czy Bóg naprawdę istnieje?

A może, nachodzą cię jeszcze inne rozterki? Na przykład – skoro Bóg nie odpowiedział na modlitwy i moja mama zmarła, to po co mi taki Bóg? A może to wszystko to złudzenie, jakaś bajka i na końcu i tak będzie śmierć? Czy na pewno istnieje życie wieczne?
Napisz, proszę, z czym się zmagasz, a może jak sobie radzisz z wątpliwościami.
Bo prędzej czy później, kiedy nie wszystko będzie układało się zgodnie z naszymi planami, naszym wyobrażeniem Boga, naszą wizją przyszłości czy naszym zrozumieniem wiary, pojawią się różne myśli. W Biblii czytamy – i świetnie też pokazuje to film „The Chosen” – że Jan Chrzciciel, wybrany Boży człowiek, większy niż prorok, jak powiedział o nim Jezus, sam wpadł w rozterkę. Trafił do więzienia, i to bynajmniej nie do luksusowej celi, ale ciemnej, wilgotnej nory – i nic. Nic się nie wydarzyło, żadne trzęsienie ziemi, żaden cud. Jezus, jego osobisty kuzyn, ale też Boży Syn, namaszczony, który czynił wszędzie wiele cudów, nie pojawił się. Nic nie zrobił w jego sprawie. Dlaczego Ten, który oswobadza więźniów, nie sprawił, że Jan wyszedł na wolność? Być może proroka zaczęły wtedy dręczyć pytania.
- Czy aby na pewno to jest ten obiecany Mesjasz, któremu zaufałem, którego kochałem, któremu służyłem, wierzyłem, dla którego poświęciłem całe swoje życie?
- Czy aby dobrze zainwestowałem?
- Czy to wszystko nie było nadaremno?

To nie ciemności celi okazały się dla Jana najgorsze. Najgorsze były wątpliwości, które przytłaczały, mąciły ducha i odbierały nadzieję. Dezorientowały, sprawiały, że samotność stawała się jeszcze bardziej dotkliwa. Może obecnie też jesteś w takiej sytuacji? Okoliczności są trudne, a ty nie widzisz Bożego działania? Porozmawiaj o tym z Jezusem. On cię rozumie, On wie, z czym się zmagasz. Pomoże ci przez to przejść i pośle pomoc, której potrzebujesz.
Możesz razem z psalmistą się modlić: „Czemu rozpaczasz, duszo moja, i czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić Go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim! (Ps 43,5).
Jak Bóg pomógł Janowi? O tym już jutro.

„Panie, chcę wyznawać, pomimo że okoliczności są przeciwne, że Ty jesteś Panem – moim Panem. Ty mnie widzisz i pomożesz mi przez wszystko przejść. A ja jeszcze kiedyś będę Cię chwalić i dziękować za każdą trudną chwilę. W imieniu Jezusa, amen”.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...