Nie bój się odpowiedzieć na wezwanie

27 lutego 2020

Kończymy cykl zachęcający nas do śmiałości. Odważ się być osobą, jaką Bóg chce, byś był. Odważ się odpowiedzieć na Jego wołanie, Jego boską wolę. Zostaw za sobą to, co cię powstrzymuje i nie pozwala pójść do przodu.

Niedawno napisała do mnie Nadia: „W jednym z rozważań przeczytałam, że Bóg użyje mnie w życiu kogoś drugiego. I rzeczywiście, następnego dnia zadzwoniła do mnie przyjaciółka, z którą nie rozmawiałam od dwóch lat. Powiedziała, że coś kazało jej zadzwonić. Była zdesperowana, na skraju rozwodu, rozważała nawet samobójstwo. Tamtego dnia modliłam się o nią. Pocieszyłam ją i poprosiłam też innych chrześcijan, by się o nią modlili. Obecnie jej małżeństwo zostało odbudowane, a ona zapisała się na subskrypcję Cudów każdego dnia i zaczęła chodzić do kościoła”.

Czasem Boże powołanie i realizowanie Jego woli kojarzy nam się ze śpiewaniem na scenie, opowiadaniem o Jezusie na ulicach lub głoszeniem Słowa w kościele. Wszystko to oczywiście jest dobre, jednak ze względu na to, że są to najbardziej widoczne służby w kościele, wydaje nam się, że są jedyne. Powołanie jednak niekoniecznie oznacza to samo co rozgłos czy rozpoznawalność. Odpowiedzią na Boże powołanie jest po prostu robienie tego, co On kładzie ci na sercu, w miejscu, gdzie jesteś i z ludźmi, którzy są wokół ciebie. Dzięki Bogu, że posłał Nadię, by pomogła tej kobiecie. Dzięki swojemu posłuszeństwu i miłości do bliźniego Nadia stała się instrumentem Bożej chwały.
Zachęcam cię, byś dzisiaj okazał miłość swojemu bliźniemu, przytulając kogoś, dodając komuś otuchy zachęcającym słowem. Po prostu kochaj..  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...