Przebaczyć na nowo.

8 lipca 2019

Przebaczyć na nowo? Czy to jakaś nowa doktryna?
Nie! To jedna z ważnych nauk Jezusa, którą musimy zrozumieć. Kilka dni temu opowiadałem jednemu z moich przyjaciół o tym, jak w przeszłości zostałem zraniony przez kogoś, kto publicznie oczernił mnie w Internecie. Nagle, pomimo że już przecież wybaczyłem tej osobie z głębi serca i życzę jej wszystkiego najlepszego, dawne uczucia wróciły z całą siłą. Pojawiły się rozgoryczenie i irytacja. Zapragnąłem się odegrać, zemścić. Ale Bóg jasno powiedział: pomsta należy do Niego, nie do nas!

Na szczęście Bóg nauczył mnie istotnej prawdy. Musimy wybaczyć, a potem jeszcze raz wybaczyć. Któregoś dnia Piotr, jeden z uczniów Jezusa, zwrócił się do swojego Mistrza z pytaniem. Prawdopodobnie chciał zrobić na nim dobre wrażenie i zapytał: „Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy?”. Myślę, że Piotr chciał jak najlepiej, ale odpowiedź Jezusa go zaskoczyła: 490 razy!!! (zob. Mateusz 18,21—22) Czy jest możliwe, że ktoś mógłby skrzywdzić nas aż 490 razy? Jest to możliwe, choć mało prawdopodobne. Załóżmy jednak, że ktoś krzywdzi nas kilkanaście razy czy choćby 7 razy dziennie przez 70 dni z rzędu (490) – to już niestety jest bardzo realne.

Jestem przekonany, że Jezus uczy nas tego, że kiedy wspomnienia na nowo nas dopadają, musimy przebaczyć… Właściwie – przebaczyć na nowo. Takie przebaczenie jest decyzją, trwanie w przebaczeniu jest również naszym wyborem. Ja podjąłem taką decyzję odnośnie osoby, która mnie skrzywdziła. Ponownie jej wybaczyłem – nie dlatego, że znowu zrobiła mi coś złego, ale dlatego, że pierwotne zło ponownie zabolało. Głowa do góry! Jestem taki jak ty – nie tylko ty zmagasz się z potrzebą wybaczenia na nowo!

Podejmij teraz decyzję razem ze mną: „Panie, wspomnienia na nowo wracają i właśnie teraz postanawiam na nowo wybaczyć tej osobie, która mnie zraniła. Oddaję ją Tobie i proszę Cię, byś usunął ten nawracający ból i gorycz z mojego serca. Wybieram dzisiaj Twoją wolność! W imieniu Jezusa, amen”.  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...