Święty, czyli jaki?

25 stycznia 2024

Jest takie słowo w Biblii, nad którym – mam wrażenie – często się tylko prześlizguję. Dlaczego? Bo wiem, że gdybym odważyła się wpuścić je głębiej, postawiłoby mnie przed największym wyzwaniem w życiu. Dlatego wygodniej jest nie wnikać. Masz podobnie? Wolisz unikać tego, co trudne, co wymaga od ciebie zmiany w zachowaniu, nawykach?

Wyobraź sobie, że ten fragment nawet jakoś tajemniczo zniknął z mojej Biblii. Kiedyś urwał się kawałek strony i teraz przekładam go, by się nie zgubił, ale nigdy na niego nie patrzę. A zawiera jedne z najtrudniejszych słów, które skierowane są do ludzi należących do Jezusa. Wypowiedział je sam Bóg. Posłuchaj: „Stawajcie się święci, ponieważ Ja jestem święty” (1P 1,16). Co ty na to? Może uważasz, że to zbyt wysoko postawiona poprzeczka? Zgadzam się, bardzo wysoko. Uważasz, że to niewykonalne? Zgadzam się: niewykonalne, jeśli zabierzesz się za to samodzielnie. Ale wiesz co? To niezbędne, jeśli chcesz przebywać w Bożej obecności, w której nic, co brudne, się nie ostoi. Teraz jesteśmy powołani, by dążyć do świętości. „Dążcie (…) do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana” (Hbr 12,14). Jeśli święty kojarzy ci się ze smutną podobizną człowieka, którą oglądasz gdzieś na portrecie w kościele, to musisz zmienić myślenie. „Święty” znaczy inaczej „oddzielony dla Boga” – do realizacji Jego celów, dla Jego chwały. „Oddzielony” oznacza, że nie żyjesz jak ten świat, nie myślisz jak on, nie brakuje ci zasobów i mocy jak jemu.
Słowo Boże wyraźnie i wielu miejscach napomina i zachęca nas, byśmy żyli zgodnie z tym, kim się staliśmy w Jezusie, czyli dziećmi Bożymi.

Posłuchaj: „Jako dzieci posłuszne nie kierujcie się pożądliwościami, jakie poprzednio wami władały w czasie nieświadomości waszej, lecz za przykładem świętego, który was powołał, sami też bądźcie świętymi we wszelkim postępowaniu waszym” (1 P 1,14-15). Nie chodzi tylko o to, co musisz robić czy czego nie robić, ale o to, kim jesteś! Jeśli przebywasz w Chrystusie, stajesz się Bożym dziedzicem! Żyj zgodnie z nowym wzorcem, który dał ci Pan Jezus. Nie było w Nim żadnej złośliwości, opryskliwości, egoizmu, nieuprzejmości, gorzkości, braku przebaczenia, niechęci, zakłamania, grzechu! Żył tak, jak nauczał. A ponieważ był też człowiekiem, by mógł prowadzić takie życie, potrzebował mocy z góry. Ducha swojego Ojca, który Go prowadził. Ty też tego potrzebujesz. Nie martw się, że nie podołasz. To jest proces. Nie dzieje się w tydzień ani w rok, ale trwa przez całe życie. Pozwól się Bogu kształtować i uczyć. To jedyne, czego On pragnie.
Czy twoje życie, odzwierciedla to, w co wierzysz?

Życzę ci, doświadczania tego każdego dnia w tym kolejnym roku.
„Ojcze, kształtuj mnie i ucz. Chcę się poddać Twoim rękom, byś mógł stworzyć ze mnie coś pięknego. Niech Twój Duch przypomina mi o tym również dzisiaj. W imieniu Jezusa, amen”.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...