Symeon – nawyk wytrwałości

8 stycznia 2024

„Nie potrafię być w niczym wytrwały. Rozpoczynam coś i nie doprowadzam do końca”. „Nie umiem poświęcić się czemuś wystarczająco długo, aby naprawdę dobrze to opanować”. „Czuję, że przegrywam swoje życie”. „Od urodzenia mam do wszystkiego słomiany zapał”. Czy z którymś z tych stwierdzeń się utożsamiasz? Brakuje ci wytrwałości, pasji, determinacji w tym, by się nie poddawać, kiedy robi się trudno?

W każdym działaniu napotkamy na trudności. Będziemy mieli pod górkę. Nawet podczas odchudzania się w pewnym momencie waga staje i nie chce iść w dół. Tracimy wtedy motywację, zniechęcamy się i poddajemy, rzucamy dietę, bo nie widzimy efektów. Jeśli jednak przetrwasz ten czas, nie ugniesz się w swojej walce, zobaczysz, że prędzej czy później kilogramów znów zacznie ubywać. Wytrwałość pomaga nam zapanować nad emocjami, lenistwem, pragnieniami, brakiem motywacji.
Zabawnie podsumował to Charles Spurgeon: „Dzięki wytrwałości ślimak dotarł do arki”. A więc dla każdego z nas, niezależnie od zdolności, inteligencji czy talentów jest nadzieja. Jeśli tylko się nie poddamy. Jeśli wystarczy nam determinacji.
W gabinecie mojego męża wisi tabliczka z napisem „Finish well”. To mocne przypomnienie, by „zakończyć dobrze”. I wcale nie takie oczywiste. To, jak zakończymy nasze życie, jest ważniejsze od tego, jak je zaczęliśmy. Bo życie chrześcijanina to nie sprint, lecz maraton. Właśnie tak Symeon wytrwale i z determinacją modlił się o przyjście Mesjasza i nie zrezygnował, choć lata płynęły. Jezus powiedział: „Kto wytrwa do końca, ten będzie zbawiony” (Mt 24,13).

Skąd brać wytrwałość? Czytamy: „Każda próba testująca wasze zaufanie do Boga ma tylko jeden cel: umocnienie was w wytrwałości na drodze Bożej, ponieważ to właśnie przez wytrwałość dochodzi się do dojrzałości życia według ducha” (J 1, 3-4). Inaczej mówiąc, Bóg się o wszystko zatroszczy, a ty po prostu trzymaj się Go w czasie każdej burzy w swoim życiu. Te doświadczenia, przez które przejdziesz razem z Nim, tylko cię wzmocnią i sprawią, że twój charakter będzie coraz bardziej odzwierciedlał charakter Jezusa. Chcę cię dzisiaj zachęcić: wytrwaj, a otrzymasz nagrodę z rąk samego Boga!

„Ojcze, Ty widzisz, że tak często się zniechęcam, gdy nie widzę efektów mojej pracy czy odpowiedzi na moje modlitwy. Pomóż mi wierzyć, ufać i patrzeć na Ciebie, który wszystkie sprawy doprowadzasz do końca. Który czekasz na mnie na końcu drogi z nagrodą, który mnie wspierasz, dodajesz siły i odwagi. Tobie chcę oddawać cześć i chwałę z mojego życia, amen”.  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...