Wiesz, co jest największym ciężarem?

30 marca 2019

Jezus powiedział w Swoim Słowie: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy zapracowani i przeciążeni, Ja wam zapewnię wytchnienie. Weźcie na siebie moje jarzmo, uczcie się ode Mnie łagodności i pokory serca, a znajdziecie ukojenie dla swych dusz”. (Mateusz 11,28—29)
Jak myślisz, ile ważyłby twój ciężar, gdybyś mógł go zmierzyć?
- Ile kilogramów ważyłaby ta choroba?
- Ten rozłam w twojej rodzinie?
- Ta trudna sytuacja finansowa, która cię przytłacza i grozi zmiażdżeniem?

Jest dla ciebie, dobra wiadomość i modlę się, by pomogła ci podnieść oczy na Boga: „I stanie się w owym dniu: Jego brzemię ustąpi z twojego grzbietu i z twojego karku zniknie jarzmo”. (Izajasz 10,27) Jezus przyszedł, by uwolnić nas od tego wszystkiego, czego nie musimy dźwigać: poczucia winy, porównywania się, zazdrości i wielu innych rzeczy, które nas wyczerpują. Jezus przyszedł, by dać nam obfite życie. Nigdy nie obiecywał nam łatwego życia, ale takie, w którym On zawsze będzie szedł obok nas. Największym ciężarem tak naprawdę jest jednak życie bez Jezusa, ponieważ z Nim i przez Niego mamy pokój, radość, wiarę i zaufanie. Pewność, że nigdy nie jesteś sam, ponieważ On jest obok! On czuwa nad tobą. On cię ochrania. On cię kocha. Modlę się, byś po prostu trzymał się Jego obietnicy, że: „Bóg jest z tobą, każdego dnia aż do końca czasów”. (Mateusz 28,20)

Pomódlmy się razem: „Panie, Ty znasz moje serce, Ty wiesz, jak bardzo Cię kocham. Wiem, że jesteś przy mnie i chcę doświadczyć Ciebie więcej. Oddaję Ci wszystko, co mnie obciąża, i czekam z nadzieją na Ciebie. Tak, wyczekuję Ciebie, Panie! Dziękuję… Wiem, że działasz, bo tak obiecałeś w Swoim Słowie! W Twoim imieniu, amen”.  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...