Zachowujesz się szczerze w relacjach?

27 kwietnia 2024

Przez kilka kolejnych dni porozmawiamy nieco o szczerości :) Jaką relację uznajesz za najbardziej wartościową? Czy nie taką, w której oboje czujecie się ze sobą bezpiecznie? W której możecie rozmawiać o tym, co przeżywacie, czego się obawiacie? W której dzielicie się swoimi najskrytszymi myślami, wątpliwościami? Im bardziej jesteśmy prawdziwi wobec siebie, tym bardziej się lubimy, kochamy i tym mocniejsze więzi nas łączą. Doświadczamy tego w naszej małej grupie domowej.  

Kaznodzieja dr Joseph Stowell powiedział: „Jedną z najgorszych rzeczy, jaką możesz zrobić jako chrześcijanin, jest przykleić sobie do twarzy maskę i powtarzać: »Kocham Boga, On jest taki dobry«, podczas gdy twoje serce jest złamane”. Ale czy tak nie dzieje się w naszych kościołach, kiedy na te kilka godzin ładnie się uśmiechamy, pokrywając tym wszystko, co tak naprawdę dzieje się w sercach? Pięknie śpiewamy, a nawet słuchamy, ale nie pozwalamy, by Duch Święty dotknął bolących miejsc?  

Zdarzyło ci się udawać kogoś innego z powodu braku odwagi, by porozmawiać z drugą osobą o swoich problemach? Może wierzysz w kłamstwo, że dobry chrześcijanin nie powinien przeżywać kłopotów w związku, zmartwień z dorastającymi dziećmi, nie powinien wpadać w nałóg, cierpieć na depresję? Nie powinien doświadczać złych emocji, zadawać pytań, mieć wątpliwości? Jeśli w to wierzysz to będziesz pewnie mówić i robić to, co wydaje ci się, że powinien robić i mówić dobry chrześcijanin. A swoje rozterki i ból bardzo starannie ukryjesz. Będziesz się z tym zmagać samotnie z obawy, by nie zostać odrzuconym przez Boga i ludzi. Ale prawda jest taka, że Bóg niezależnie od tego, co zrobisz, będzie nadal cię tak samo kochał i nigdy cię nie odrzuci.  

Bardzo podoba mi się zdanie, które w swojej książce napisała Debby Osa: „Nauczyłam się, że prawdziwy rozwój chrześcijański to nie tylko życie w wierze, ale także w uczciwości. Przecież rozpoczęliśmy naszą chrześcijańską drogę od przyznania, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, aby się uratować – i że potrzebujemy pomocy”. I nie stało się to raz na zawsze. Codziennie potrzebujemy Jego pomocy.  

Postaw na uczciwość w relacjach i prawdę, a doświadczysz uwolnienia. Nie bądź tylko religijną osobą, która tak naprawdę nie ma z Nim prawdziwej więzi. Jezus cenił sobie szczerość i autentyczność. „Ofiarą Bogu miłą jest duch skruszony. Sercem skruszonym i zgnębionym nie wzgardzisz, Boże” (Ps 51,19). Możesz modlić się razem z Dawidem:  

„Oto miłujesz prawdę chowaną na dnie duszy i objawiasz mi mądrość ukrytą. Pokrop mnie hizopem, a będę oczyszczony, obmyj mnie, a ponad śnieg bielszy się stanę. Daj, bym usłyszał radość i wesele, i niech się rozradują kości, które skruszyłeś!” (Ps 51,8-10).  

Dobrze, że jesteś

Powrót do archiwum...