Zrób kolejny krok – On jest z tobą

24 stycznia 2021

Podobnie jak Sandra czy Agnieszka, ty też możesz zrobić kolejny krok, przyjacielu.

Dzisiaj Bóg pozwolił mi obchodzić 50 urodziny, co jest niezwykłym wyczynem, bo z medycznego punktu widzenia nie powinnam żyć. Nie tylko przeżyłam uraz mózgu (w wyniku wypadku samochodowego), ale od 15 lat żyję z rakiem gładkokomórkowym, a lekarze dawali mi tylko 6-12 miesięcy! Jednak ponieważ Największy Lekarz, nasz Ojciec Niebieski, miał dla mnie inny plan i chociaż choroba była długa i uciążliwa, wzmocniło to moją wiarę w Boga. Wierzę jednak, że w każdym fizycznym doświadczeniu, przez które przeszłam – dotyczy to również obecnej pandemii – Bóg daje nam wybór: możemy przejść przez nie razem z Nim albo odejść od Niego. Wraz z mamą wybrałyśmy drogę z Panem! Nie, nie wszystkie moje modlitwy zostały wysłuchane w taki sposób, w jaki się spodziewałam, ale Pan w tych trudnych chwilach okazał się wierny, więc cała chwała, cześć, wdzięczność i uwielbienie Jemu i tylko Jemu się należą!
Sandra

Bóg poprzez te rozważania mówi do mnie i dodaje mi otuchy, szczególnie w kluczowych momentach życia. Od wielu lat doświadczam trudnych rzeczy, takich jak rozwód, niepełnosprawne dziecko, samotne wychowywanie trójki dzieci, stała niepewność, że zostanę bez dachu nad głową, bez jedzenia, pieniędzy, bez pracy... Mimo to – choć to niełatwe – postanowiłam zaufać Jezusowi. Odrzucenie przez własną rodzinę, która jest niewierząca, było bardzo bolesne, ale Bóg przez te lata okazywał mnie i moim chłopcom swoją miłość i łaskę jak nigdy wcześniej. Bóg dał mi zwycięstwo i nadal pomaga, bo wiele jeszcze bitew przed mną. To rozważanie i jego tytuł bardzo wiele dla mnie znaczą. Zastanawiałam się, jak to wszystko pogodzić ze wzrastającą odpowiedzialnością w pracy, ale jeden z tytułów „Cudów każdego dnia” upewnił mnie, że mam iść naprzód! I wiem, że nie jest to przypadek. Każdego dnia Bóg dodaje mi sił i znajduje dla mnie rozwiązanie. Mogę odpocząć w pokoju. Bóg użył cię, aby przemówić do mojego życia. Mamy niesamowitego Boga!
Agnieszka

W 2 Liście do Koryntian 4,8-10 czytamy: „Zewsząd uciskani, nie jesteśmy przytłoczeni. Bywamy bezradni, lecz nie zrozpaczeni. Prześladowani, lecz nie opuszczeni. Powaleni, ale nie pokonani. I zawsze śmierć Jezusa nosimy na swoich ciałach, aby i życie Jezusa stało się w naszym ciele wyraźne”. Z Jezusem, mój przyjacielu, przezwyciężysz wszystkie trudności. Będziesz miał siłę, by przejść tę ostatnią milę, choć wydaje się to niemożliwe i niewykonalne. Jednak jest możliwe, bo to Jego życie, Jego serce, Jego Duch jest w tobie, przyjacielu! Nigdy o tym nie zapominaj, ty, który idziesz, choć z trudnością, który biegniesz, choć poraniony, który być może stawiasz kolejny krok, ale obawiasz się, co będzie dalej.

Bóg chce cię doprowadzić do celu, On jest z tobą i nigdy cię nie opuści. On doda ci sił, byś mógł iść dalej, byś wytrwał, byś nieustraszenie wkroczył na teren, który wydaje się być tak niegościnny. Kto wie, może czekają tam osoby potrzebujące zbawienia, cierpiące, a ty będziesz mógł je pocieszyć? Być może są tam chorzy, którzy dzięki tobie zostaną uzdrowieni, ludzie szukający Boga, którzy dowiedzą się, jak mogą Go poznać.

Nie bój się, ponieważ jest napisane: „Oto jestem z wami przez wszystkie dni aż po kres tego wieku” (Ewangelia Mateusza 28,20). Zachęcam cię do wspólnego uwielbiania Boga w pieśni razem z Darlene Zschech: „No Longer Slaves – This is How I Fight My Battle” (Już nie jestem niewolnikiem – oto jak toczę swoją bitwę). Wierzę, że doda ci siły, by wytrwać, iść naprzód i zwyciężać.

Niech Bóg cię błogosławi i wspiera!  

Dziękuję, że żyjesz!

Powrót do archiwum...